środa, 17 sierpnia 2016

O krowach, psach i o wakacjach ( wakacje... eeech...)



Byłam w te wakacje na wsi. Przyjechali agroturyści ze swoim psem- Miro Na tej wsi, mieszkał już stary, poczciwy inny pies- Cambus.
Pewnego dnia wybraliśmy się na spacer z Cambusem i Miro- moja siostra, ośmioletni właściciel Miro i ja. Spuściliśmy psy, by biegały samopas. Doszliśmy na pastwisko, gdzie stały krowy, Psy pobiegły i je obszczekały, więc, by nie doszło do z czegoś grubszego, znów spięłyśmy psy. Ekscytacja jednak zwyciężyła i oboje ,,myśliwych" ruszyło, do krów, a smycze wyślizgnęły nam się z dłoni.
Moja siostra złapała szybko  czteroletniego Cambusa, ale młody, ośmiomiesięczny Miro, popędził sprintem.
Krowa popatrzyła swoimi gałkami ( ,,Kim, że jesteś młodzieńcze? Co cię tu sprowadza?"), a Miro, tylko pokazał kły i zaczął biegać za wystraszoną krową. Chciałam złapać młodzika, za smycz, ale był za szybki, a ja musiałam  być wtedy w zasięgu łańcucha krowy (To bardzo niebezpieczne, bo jeśli krowa przyspieszy w twoim kierunku, możesz się wyrżnąć o łańcuch...!), więc jeśli pies, lub łaciatka zmieniali kierunek,  musiałam uciekać przed łańcuchem. Baliśmy się o Miro, (krowa mogła przystąpić do ataku!) i o krowę (Miro mógł ją zagryzc!) Pobiegłam do pobliskiego domu i wołałam: Czy jest tam ktoś? Czy tu są jacyś ludzie?!  Jednak nikogo nie było...
Na szczęście, gdy Miro, podbiegł blisko, złapałam go szybko, (łapiąc,  potknęłam się i uderzyłam brodą o ziemię!) dałam mu lanie i popłakałam się.

To nie trwało tak krótko, jak myślicie. To było dobre dziesięć minut (to nie tak mało)!
A tu macie zdjęcia psów:

To Miro z Cambusem, Miro to ten czarno- szary




,,Cóż za wspaniały masaż!"

Duże gałki


Pies gończy odpoczywa w zaciszu...



 PSIA GALERIA

,,O! Macie tu jakieś kiełbaski?"
,,Tak, biegałem po kałuży... Skąd wiesz?"
,,Selpsi"


























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz